– Czy po nastaniu pokoju sytuacja wróci do stanu poprzedniego? Myślę, że nie – mówi Piotr Ikanowicz, Vice Chair of the Performance Review Commission (PRC) w Eurocontrol, członek Rady Doradczej ds. kierunków lotniczych działającej przy Lazarski Aviation Academy. W rozmowie z nami podkreśla, że wojna za wschodnią granicą znacząco wpłynęła na przestrzeń powietrzną oraz wskazuje na to, co wojna za wschodnią granicą zmieniła na polskim rynku lotniczym.
Zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą, a sytuacja Polski
Czy po ogłoszeniu rozejmu wrócimy do latania takiego jak w przeszłości?
Piotr Ikanowicz: Wojna za wschodnią granicą przyniosła ogromną zmianę dla Polski – i to w wielu wymiarach. Po pierwsze, to fakt, że tureckie linie lotnicze latają do Moskwy czy Sankt Petersburga nad nami.
Po drugie, spadek tranzytu, czyli liczby przelotów nad Polską, bez lądowania w naszych portach lotniczych i to, że LOT miał bardzo rozbudowaną siatkę połączeń na wschód, której dziś nie realizuje. Mówię o Ukrainie, Białorusi, a także Rosji. Nasz narodowy przewoźnik próbuje te braki zbalansować nowymi połączeniami do europejskich miast
I trzecia rzecz, to sytuacja naszych portów lotniczych, z których niektóre zyskały i zarobiły, czego sztandarowym przykładem jest Rzeszów-Jasionka. Stał się hubem pomocy dla Ukrainy. Poza tym, wielu Ukraińców, chcąc polecieć gdzieś samolotem, wybiera jako punkt początkowy lotniska w Polsce.
Czy po nastaniu pokoju sytuacja wróci do stanu poprzedniego? Myślę, że nie. Potrzeba czasu na otwarcie infrastruktury lotniczej w Ukrainie. O ile lotniska cywilne nie są zniszczone, to pozostaje pytanie o infrastrukturę nawigacyjną.
Poza tym, sytuacja ukraińskich linii lotniczych – nie mają samolotów, nie mają kapitału. Tu jednak duża będzie rola przewoźników europejskich. Ryanair i Wizz Air już zapowiadają, że bardzo szybko będą chcieli otworzyć połączenia między miastami w Polsce i Europie a Ukrainą, nawet bez zakładania tam swoich baz. To zaś oznacza, że z pewnością jakaś część pasażerów z niebieskimi paszportami zniknie z kolejek na polskich lotniskach, jeśli będą mogli latać bezpośrednio
I wreszcie – mamy inwestycje wojskowe na większą skalę w polskich portach lotniczych. Nie tylko Rzeszów, ale też choćby Wrocław. Rośnie znaczenie podwójnego użytkowania, czyli zarówno cywilnego, jak i wojskowego.
A co z powrotem do latania nad Rosją?
Dziś chińskie linie lotnicze nadal korzystają z najkrótszych tras do Europy, które są nad Syberią, a nasi przewoźnicy nadkładają drogi południowymi szlakami.
Ten zakaz wynikał z decyzji Unii Europejskiej, która tłumaczyła ją kwestiami bezpieczeństwa, zakazując rosyjskim samolotom wlotu w naszą przestrzeń powietrzną. W odwecie Rosja wprowadziła analogiczny zakaz dla samolotów z Unii Europejskiej. Skorzystały na tym takie linie jak Turkish Airlines, Air Serbia, których te zakazy nie dotyczą.
Dziś nie wiemy, czy oba zakazy po podpisaniu porozumienia pokojowego zostaną zniesione, a jeśli tak – to jak szybko. Trudno powiedzieć, czy dojdzie do normalizacji stosunków z Rosją, czy będzie zaufanie, aby przywrócić ruch lotniczy. Mamy dziś wiele niewiadomych, a potencjalne odpowiedzi nie są zero-jedynkowe.
Lotnictwo na Uczelni Łazarskiego
Zachęcamy do eksplorowania intrygującego świata współczesnego lotnictwa czytając naszego bloga oraz zapisując się na kierunki lotnicze na Lazarski Aviation Academy w Uczelni Łazarskiego.
Lazarski Aviation Academy
Miejsce, gdzie startują marzenia. Oferujemy studia licencjackie, magisterskie oraz podyplomowe i MBA dla przyszłych pilotów, a także prawników i menedżerów branży lotniczej.